niedziela, 17 października 2010

Love bywa obsessive

Pewnego razu w najnowszej brazylijsko - argentyńskiej telenoweli pewien bohater, zazwyczaj główny i zazwyczaj o dźwięcznie brzmiącym imieniu Antonio pokłócił się ze swoją piątą narzeczoną o równie dźwięcznym imieniu Laura.
W tym samym czasie jego eks- narzeczona Luiza obmyślała zemstę, zemstę oczywiście słodką i przebiegłą oraz jak najbardziej złośliwą. Zdradę może by mu jeszcze przebaczyła, ale nie związek z nią. Zdecydowanie pokojówka Maid i jej koszulka z serduszkiem była go warta, ale była tylko przelotną miłostką, tymczasem Laura była jej największą rywalką i zdecydowanie nie zasługiwała na przebaczenie. Tak więc Luiza wynajęła pewną złowrogą parę. On - Gangster prosto z Vegas, ona- Electra Black piękna intrygantka, zajmująca się fachowym rozbijaniem związków. Cel był prosty - skłócić Antonio z narzeczoną numer pięć i jak dobrze pójdzie to i pozbyć się jej w kulturalny, humanitarny sposób nie wzbudzając niczyich podejrzeń. 
Tymczasem po drugiej stronie mocy, czyli ci dobrzy i mniej źli przygotowywali się do ślubu. Nasz zapobiegawczy bohater podarował swej narzeczonej komplet bielizny. Była to bielizna Obsessive o intrygującej nazwie Amoresa Corset. Prezent był prezentem przeprosinowym i osiągnął zamierzony efekt. Oczywiście jak na stereotypowego bohatera przystało sam nie kupił prezentu. Zrobiła to specjalnie dla niego jego ,,stara”, dobra przyjaciółka Alice. Wiedziała, że bielizna Obsessive będzie idealnie pasowała do jego uroczej narzeczonej, tak samo jak do trzech poprzednich. Ale te trzy, a może nawet cztery poprzednie nie licząc nieformalnego zwi ązku z Jennifer, nie zasługiwały oczywiście na to, aby go poś ić. Laura zdecydowanie zasługiwała i to aż z trzech powodów. Po pierwsze była najładniejsza z nich wszystkich, po drugie była najbogatsza z nich wszystkich, ale jeszcze o tym nie wiedziała, bo oczywiście spadek dostanie pod koniec tej opowieści. I po trzecie była wierna jak Penelopa i o nic nie pytała. Te wszystkie cechy i zalety połączone w jednej osobie stanowiły dla Antonio idealne połączenie. 
W tym samym czasie Luiza miała już wymyślony cały plan, ale tak na wszelki wypadek wolała o nim jeszcze opowiedzieć. Komu? No sobie oczywiście tak na głos, żeby dokładniej było wiadomo o co chodzi. Później powtórzy go jeszcze jednej osobie – wtajemniczonej we wszystkie jej wspaniałe plany- siostrze o imieniu Joanna. Wymieniając tą postać warto zauważyć, że Joanna nie była zainteresowana Antonio lecz jego bratem. Tak, tak nasz bohater miał brata, ale… jeszcze o tym nie wie, a my już tak więc na razie nie podamy jego imienia i dramatycznej historii. No to po kolei.
Plan był następujący: piękna Electra Black ma uwieść Antonia i to najlepiej na oczach Laury, żeby nie było trzeba nic dopowiadać i żeby jak najszybciej zostawiła ukochanego Luizy. Po takim zdarzeniu zapewne słodka Laura się załamie, ucieknie i nie będzie chciała z nikim rozmawiać. To jest pora na Gangstera. Zadanie ma proste- sprowokować niewinną Laurę do samobójstwa, jak się nie uda to jej w tym pomóc, ale żeby to wyglądało jak najbardziej naturalnie. Oczywiście jak się coś nie powiedzie jest i plan B. Plan B przewiduje realizację planu A, ale w wersji skróconej i przyspieszonej. Nie ma tu również większego znaczenia sposób realizacji, byleby był skuteczny i nie pozostawił zbyt wiele podejrzeń. 
Lura nie przewidywała żadnych komplikacji związanych z jej wspaniałym ślubem z jakże wspaniałym mężczyzną, można by powiedzi eć nawet, że mężczyzną jej życia. Myślała o swoim bajkowym lubie i wymarzonym życiu. Jej przyjaciółka Julia, jak to zwykle bywa najlepsza przyjaciółka (bo była jeszcze fałszywa przyjaciółka, ale o niej później, albo może wcale), miała złe przeczucia. Nie mówiła jej oczywiście o tym, bo wiedziała ile dla niej znaczy to wydarzenie i ile przeszła, aby w końcu móc doczekać tego dnia. Ale Julia wiedziała, że Luiza coś planuje i na pewno wymyśliła jakąś intrygę, żeby nie dopuścić do ślubu. Kiedyś przechodząc przypadkiem, całkowicie niezamierzonym przypadkiem obok posiadłości Luizy zauważyła podejrzane towarzystwo. Niechcący oczywiście usłyszała monolog Luizy, w którym życzyła ona jak najgorzej Laurze i obiecywała, że nie dopuści do tego ślubu.
Plan Luizy przebiegał jak na razie wspaniale. Antonio uda się do szkoły tańca ,,Flamenco”, aby potrenować przed czekającym go weselem. Przed tak drastycznym krokiem postanowił jednak, że wpadnie jeszcze ze swoim przyjacielem Ricardo na jednego drinka do pobliskiego pubu i opowie mu o swoim szczęściu. Tam za nim podążyła już przebiegła Electra Black. Wiedziała co ma robić, była przygotowana do zadania jak najlepiej. Antonio nie miał szans. Electra zaopatrzyła się przed wyjściem w najlepsze i jak najbardziej obcisłe ubrania jakie miała, dołożyła dwa i pół kilo tapety, najsłodsze perfumy, najdroższe buty na najwyższym obcasie plus do tego gorset ze stringami specjalnej kolekcji, peruka w kolorze blond, tipsy w kolorze czerwonym i inne dodatki i części garderoby, które miały sprawić, że nasz bohater po kilku drinkach nie będzie potrafił się jej oprzeć. Tak, Electra wiedziała co robić i wiedziała, że jest w tym najlepsza. 
Pora wrócić teraz do w� �tku brata bohatera. Niezaprzeczalnie istniał taki, ale jeszcze n wiedział, że ma rodzeństwo. Był pewny, że jest jedynakiem, nie wiedział jednak o tym, że te dwadzieścia parę lat temu został rozdzielony ze swoim bratem i adoptowany przez przemiłą rodzinkę. Nie wiedziałby i tego do dziś. Jednak akurat dwa dni przed ślubem naszych doskonałych bohaterów, rodzice Alvaro (tak, tak ma na imię brat Antonio) postanowili mu powiedzieć od dawna skrywany sekret, być może chcieli żeby zabalował na weselu brata lub być może to tylko zbieg okoliczności (zapewne lub nawet na pewno to drugie). Tak więc Alvaro jakoś zniósł to wyznanie, może nie tak dramatycznie jak zrobiły to z pewnością Antonio, ale poradził sobie znakomicie i postanowił rzecz jasna jak najszybciej poznać brata.
Udał się w tym celu do szkoły tańca, gdzie nasz bohater miał ćwiczyć przed weselem, lecz go tam rzecz niebywała i niesamowita nie zastał. Dowiedział się od jego przyjaciela, że Antonio przebywa w tej chwili w mocn o podejrzanym towarzystwie w jakimś pobliskim pubie. Aby poznać nowo odnalezionego brata Alvaro udał się pod wskazany adres i uratował brata z tipsów pięknej Electry. Oczywiście ucieszył się z tego spotkania po latach, chociaż żałował trochę, że w tej chwili za bardzo nie jest skory do rozmów. Tak więc wspaniałomyślny Alvaro odwiózł brata do domu, bo godzina już raczej ranna była, a narzeczona zapewne się martwiła.
Luzia dowiedziawszy się, że Electra nie wykonała swego planu, postanowiła wprowadzić w życie plan C, czyli skrócony plan B. Do akcji miał wkroczyć Gangster. I wkroczył, tylko że napotkał nieprzewidywane przeciwności, z którymi pomimo jakże mężnej i zaciekłej walki nie potrafił sobie poradzić. Otóż na jego drodze stanęła policja, która akurat teraz po tylu latach popełniania przez niego przestępstw postanowiła go zgarnąć za przekroczenie prędkości.
Bandyci, złoczyńcy i złe charaktery zostały pokonane, jednak znakomita większość z nich znajdowała się na wolności. To jednak nie przeszkodziło Laurze i Antonio, aby następnego dnia wziąć ślub. Ślub był oczywiście huczny, z tysiącem zaproszonych gości, z całą rodziną i z tą odnalezioną i tą mniej lubianą. Luiza nie pogodziła się oczywiście ze ślubem ukochanego i nadal planowała zemstę, ale to już w następnym odcinku piątej serii.
Morał z tej bajki jest prosty i wszystkim znany (tak jak reklamy pewnego banku): fajnie jest oglądać coś, co na pewno dobrze się skończy i czego być może nigdy nie przeżyjemy sami.